07 wrzesień 2014

Krzysztof Stoliński, prezes SPP w Londynie - taki, jakim go widziałem

Wspomnienie Krzysztofa Bożejewicza

Wszystko zaczęło się 13 lat temu, kiedy w budynku przy Leopold Road nr 11 na polskim Ealingu pojawił się w poszukiwaniu jakichś informacji starszy, małomówny i nawet troszkę „mrukliwy” Pan - dr Krzysztof Stoliński. Wkrótce za namową ówczesnej Prezes Studium Polski Podziemnej, Pani Jadwigi Olszewskiej zaczął przychodzić bardziej regularnie i jako wolontariusz zajął się porządkowaniem biblioteki.

Jadwiga Olszewska wiedząc, że odchodzi z pełnionej funkcji, była pełna nadziei i wręcz podekscytowana faktem, iż pojawił się ktoś, kto wg jej opinii wyśmienicie nadawał się na jej następcę: emerytowany naukowiec dysponujący wolnym czasem, „z workiem pełnym pomysłów“ i na dodatek mieszkający dosłownie parę kroków od SPP.

W kilka miesięcy później, któregoś dnia Pan Krzysztof szepnął mimochodem, że zaprasza mnie wraz z żoną do siebie na mały poczęstunek. Zaproszenie przyjąłem z przyjemnością, ale także - patrząc z dzisiejszej perspektywy - w swej błogiej nieświadomości. Wieczór spędziliśmy bardzo miło. Zapamiętałem duży dom i przepiękny ogród Państwa Stolińskich.

Po latach myślę, iż dodatkowym celem mojej wizyty była chęć wybadania przez Pana Krzysztofa, czy da się coś stworzyć wspólnie ze mną i być może także z innymi pracownikami w SPP. Jeśli to prawda, to pewnie doszedł do wniosku, że tak, bo kilka tygodni później przyjął stanowisko szóstego z kolei Prezesa Studium Polski Podziemnej w Londynie. Po generale Pełczyńskim, Halinie Czarnockiej, Ewie Bukowskiej, Leonardzie Jastrzębskim i wspomnianej wcześniej Jadwidze Olszewskiej. Zaiste doborowe towarzystwo!

Każdy z wymienionych odcisnął w jakiś sposób swoje piętno na instytucji, którą kierowali. Generał Pełczyński - postać historyczna - był jednym z jej założycieli. Halina Czarnocka - dobrym duchem i oddanym sprawie człowiekiem, który pomógł przeprowadzić SPP przez najcięższy okres komunizmu w Polsce. Ewa Bukowska doprowadziła do połączenia SPP z Instytutem Sikorskiego. Jadwiga Olszewska z kolei jako pierwsza spostrzegła konieczność zatrudnienia ludzi niezwiązanych ze środowiskiem akowskim w Wielkiej Brytanii, czy też Polskim Londynem w ogóle.

W 2002 roku schedę po niej przejął Krzysztof Stoliński. W tym miejscu przychodzi na myśl angielski idiom „fill someone’s shoes” („zastąpić kogoś“). Znając jednak zdanie dr. Stolińskiego o tych, którzy „mieszają” języki (ganił ich za „niechlujstwo i lenistwo intelektualne”), pozostanę tylko przy stwierdzeniu, iż miał niezwykle trudne zadanie, aby zastąpić swoich poprzedników.

Już wkrótce okazało się, że dr Stoliński miał wizję, lub mówiąć mniej górnolotnie (On był skromnym człowiekiem) - mocne postanowienie i plan działania. Po prostu pomysł na Studium. Chciał stworzyć nowoczesną i otwartą na nowe idee placówkę. Instytucję stojącą z jednej strony na straży prawdy o historii Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej, z drugiej zaś otwierającej jak najszerzej swe podwoje dla wszystkich zainteresowanych poznaniem tejże. Instytucję konserwatywną w swej misji, ale liberalną w sposobach jej realizacji. Pragnął miejsca przyjaznego zarówno dla badaczy jak i jej pracowników; z szerokim, szybkim i nieograniczonym dostępem do informacji zapisanej w setkach tysięcy dokumentów powierzonych Studium pod opiekę blisko 70 lat temu. Wcieleniu w życie założonych przez siebie celów Pan Krzysztof poświęcił blisko 13 lat, ofiarowując swój czas, umiejętności, rozlegle doświadczenie i olbrzymią wiedzę. Myślę, że większość rzeczy udało mu się osiągnąć.

Od samego początku postawił na najnowszą technologię. Dzięki jego inicjatywie, w ciągu ostatniej dekady Studium przekształciło się w placówkę z nowoczesną siecią komputerową i własnym sprzętem skanującym. Prowadzony jest projekt digitalizacji zbiorów archiwalnych SPP, którego częścią jest także - obok skanowania - zintegrowany system dostępu do informacji: unikatowe połączenie tradycyjnej bazy danych z pełnotekstową wyszukiwarką PDF. Wyśmienite narzędzie zarówno dla historyków obeznanych z tematem (baza danych), jak i dla zupełnie niezorientowanych w temacie - np. poszukiwaczy informacji o rodzinie (wyszukiwarka PDF). Rzecz rzadko (jeśli wogóle) spotykana w pokrewnych naszej instytucji placówach miała jak zwykle swój skromny początek w... głowie Pana Krzysztofa. Któregoś dnia podniósł ją znad klawiatury swojego komputera i „zamruczał“ swoim zwyczajem do mnie: „Halo, Panie Krzysztofie, jeśli mogę przerwać na chwilę (zawsze uprzejmie)... Bo ja wczoraj widziałem »na telewizji«, jak na jednym z uniwersytetów we Francji używają wyszukiwarki, która podświetla wpisane słowa bezpośrednio na skanach średniowiecznych manuskryptów. Czy mógłby pan proszę zająć się tą sprawą?“. Po kilku tygodniach poszukiwań, badań i testów, przy pomocy mojego kolegi Artura z IPN z Warszawy dopracowaliśmy się nowego systemu, który obsługiwany jest przez naszych wolontariuszy i używany z zadowoleniem przez badaczy.

Poza szeroko pojętą komputeryzacją, należy wspomnieć o wydawnictwach SPP, których Krzysztof Stoliński także nie zaniedbywał... Od kilku lat prowadzony jest projekt (pod przewodnictwem IPN) wznowienia monumentalnego dzieła Armia Krajowa w Dokumentach. Wydawany przez Studium sukcesywnie w latach 1970 - 1989 sześciotomowy zbiór wybranych dokumentów o Polskim Państwie Podziemnym i Armii Krajowej, ukaże się ponownie w znacznie rozszerzonej wersji (m.in. uzupełniony o dokumenty znajdujące się w archiwach w Polsce). W 2010 roku Pan Krzysztof doprowadził do końca drugie wydanie książki J. Jabrzemskiego Harcerze Szarych Szeregów. Jako harcerz od niepamiętnych czasów, był tym przedsięwzięciem szczególnie i osobiście zainteresowany. Jego pomysłem jest także Biuletyn Informacyjny Studium Polski Podziemnej. Pod doświadczonym okiem Tesy Ujazdowskiej ukazuje się on od 2007 roku. Sprawozdania z działalności SPP, artykuły autorskie o PPP i AK, bogaty materiał ikonograficzny... z roku na rok coraz większa objętość. Numer pierwszy ukazał się z okazji 60 rocznicy powstania SPP. Był skromny, zaledwie 40-stronicowy. Numery najnowsze, ósmy i dziewiąty z tego roku, wydane przy pomocy ROPWiM, przekroczyły objętość 100 stronic każdy. W prawie każdym z nich zamieszczony jest jakiś tekst Krzysztofa Stolińskiego; od rocznych sprawozdań z działalności SPP po interesujące artykuły opowiadające o ludziach i wydarzeniach odnalezionych przez niego w „zapomnianych zaułkach“ historii...

W pierwszych latach prezesury dr. Stolińskiego dzięki jego staraniom Studium zorganizowało szereg wystaw o Armii Krajowej. Połączone z konkursem wiedzy o Armii Krajowej pokazywane były w kilku polskich szkołach sobotnich oraz podczas dni polskich w Slough. Ostatnia, o Kobietach w AK (przygotowana przy pomocy Archiwum Akt Nowych) „zadomowiła" się na kilka tygodni w sali głównej ambasady RP, a następnie w galerii Polskiego Ośrodka Społeczno-Kulturalnego w Londynie.

W ferworze pracy Prezes Stoliński, nie zapominał też o zabezpieczaniu i archiwizacji powierzonych naszemu archiwum dokumentów. Od 2001 r. przeprowadzono m.in. konserwację zbiorów plakatów i ulotek z okresu Powstania i okupacji. M.in. słynnego plakatu Do Broni w Szeregach Armii Krajowej, czy raczej jego oryginalnego projektu, który różni się od rozwieszanego na murach powstańczej Warszawy obecnością zamaszystego wąsa u wojownika dzierżącego biało-czerwoną flagę. W wersji do druku te wąsy w tajemniczy sposób zniknęły. Proszę zgadnąć, kto pierwszy zwrócił uwagę na tę różnicę? Obecnie archiwizowany (przy pomocy IPN i AAN) jest obszerny zespół tzw. Skrzyń oraz zespół MSW Wydziału Krajowego. Nowy układ i miejsce na półkach znalazło też szereg pomniejszych, choć równie ważnych zespołów, m. in. Komisji Weryfikacyjnych, Oddziału Londyn Koła AK, czy też zbiór Relacji.

Do realizacji wszystkich tych projektów, jak i codziennej pracy, potrzebne były fundusze. I w tej dziedzinie, Studium zawdzięcza dr. Stolińskiemu bardzo wiele. Pieniądze zdobywał dzięki swojej inicjatywie oraz autorytetowi jakim się cieszył w środowiskach polonijnych i zawodowych w Polsce, Wielkiej Brytanii i na świecie. W pierwszym przypadku przygotowywał projekty, w drugim prosił możnych tego świata o wsparcie. W efekcie tych działań Krzysztofowi Stolińskiemu udało się potroić stan konta, jaki zastał obejmując prezesurę.

Dzięki niemu - Studium - być może jako pierwsza polska instytucja w Wielkiej Brytanii - otrzymało w 2004 r. grant od brytyjskiego Funduszu Loteryjnego Dziedzictwa Narodowego (Heritage Lottery Fund). Kolejna równie hojna dotacja wkrótce wpłynęła na konto SPP od Fundacji Zygmunta Zaleskiego. Wystarczyła rozmowa dr. Stolińskiego z dyrektorem Biblioteki Polskiej w Paryżu Piotrem Zaleskim o planowanych projektach w SPP, aby sprawy posunęły się do przodu. Z mniejszych, lecz równie ważnych źródeł finansowania warto wspomnieć przychylność Fundacji AK im. Miszczaka oraz londyńskiej fundacji Polonia Aid Foundation Trust. Nie można zapomnieć także o Konsulacie Generalnym RP w Londynie, z którym Krzysztof Stoliński miał wyśmienite stosunki. To dzięki jego naleganiom na każdym urządzeniu zakupionym przez Konsulat widnieje nalepka z Orłem Polskim i podziękowaniem dla tego szacownego urzędu. Pan Krzysztof myślał o wszystkim...

Najważniejsi są jednak ludzie: Wolontariusze, pracownicy, przyjaciele i sympatycy SPP. Bez nich, bez ich wiedzy, intelektu, pracowitości i dobrej woli, nawet najlepszy projekt nie ruszyłby z miejsca. Studium obok zbiorów to przede wszystkim ludzie! To oni tworzą niepowtarzalny klimat i atmosferę tej instytucji. Dziesiątki, jeśli nie setki wolontariuszy na przestrzeni 70 lat. Wyborowa mieszanka indywidualności przeróżnych profesji, autoramentu i proweniencji; w szerokim przekroju pokoleniowym, ale ze wspólnym mianownikiem: chęcią pomocy.

Wśród nich Pan Krzysztof, który swą osobowością i perswazją przyciągnął i zachęcił do pracy w SPP wiele osób. Zaczął oczywiście od swoich przyjaciół i znajomych. Wyśmienite osobowości. Na pierwszym miejscu jego godna następczyni - pani Eugenia Maresch (obecna p.o. prezes SPP); także długoletni przyjaciel Kazimierz Czoch, śp. Karol Huppert, Andrzej Czerniajew, śp. Jan Brodzki, Tadeusz Melka, Heide Bujnowska, Tesa Ujazdowska… i wielu innych. Przepraszam, jeśli nie wymieniłem wszystkich; także tych, którzy pracowali jeszcze przed przyj-ściem K. Stolińskiego. Wkrótce rozszerzył on swój „krąg rekrutacji“, ożywiając i intensyfikując kontakty z pokrewnymi instytucjami w Polsce (IPN, MKiDN, NDAP, AAN, Karta, WCEO i in.). Owocem tych działań okazała się być napływająca do teraz pomoc w tzw. „naturze“: wsparcie logistyczne, materiałowe i merytoryczne dla Studium. Do pracy oddelegowywani są archiwiści i informatycy AAN i IPN; otrzymujemy materiały archiwalne; kilkakrotnie gościli u nas także studenci z krakowskich uczelni w ramach programów unijnych (m.in. Erasmus). Wiele decyzji o pomocy dla SPP podejmowanych było także za jego kadencji podczas obrad kolejnych sesji Stałej Konferencji Muzeów, Archiwów i Bibliotek Polskich na Zachodzie, której aktywnym członkiem Studium stało się również pod przewodnictwem dr. Stolińskiego.

Zasługi, projekty, czy też osiągnięcia Krzysztofa Stolińskiego można by wymieniać jeszce długo.
Miejsca jednak niewiele. Zakończę więc krótkim podsumowaniem. Krzysztof Stoliński sprawował funkcję Prezesa SPP blisko 13 lat. Dopóki zdrowie mu pozwalało przychodził i pracował 4 - 5 dni w tygodniu po kilka godzin dziennie – zawsze bezinteresownie, pracując z zaangażowaniem, wytrwale i metodycznie. Zawsze był profesjonalnie przygotowany, z nowym pomysłem, z plikiem informacji gotowy do merytorycznej dyskusji. Przyznam, iż były chwile, że za nim „nie nadążałem“ - wiele się za to uczyłem. Nigdy podczas naszych licznych debat nie było kwestii czy należy podejmować jakieś działania. Jedyne pytania jakie się w nich pojawiały, to jak coś wykonać najlepiej, najskuteczniej i... najtaniej. Nie „czy?“, ale „jak?“ i „kiedy?“. Otwarty i chłonny umysł! Do końca...

Krzysztof Stoliński był motorem działań w SPP. Spiritus movens tej niewielkiej, ale jakże ważnej organizacji. Wyznaczał kierunki, poddawał pomysły, pomagał, zarządzał, uczył, imponował i wzbudzał respekt nigdy się go niedopominając. Był szefem, ale także partnerem, szanował i był szanowany. Ktoś kiedyś powiedział do Niego: „Ty nie możesz żyć bez tego Studium“. W odpowiedzi usłyszał: „Ja żyję dzięki niemu”. Niestety, wystarczyło Mu tego Studium tylko na 14 lat i aż na 14 lat...

Studium zawdzięcza Panu Krzysztofowi bardzo wiele. Jeszcze więcej zawdzięczam Jemu ja. Dlatego pozwolę sobie podziękować za wszystko w imieniu SPP i swoim własnym. Najlepszym jednak podziękowaniem dla Niego będzie dalsza praca nas wszystkich i rozwijanie tego co dla Pana Krzysztofa było bardzo ważne: Studium Polski Podziemnej w Londynie, które trwa już prawie 70 lat i trwać powinno przynajmniej następne tyle! Nie można dorobku Jego i wielu innych jemu podobnych zaprzepaścić!

Drogi Panie Krzysztofie - Requiescat in pace...

Krzysztof Bożejewicz
Archiwista SPP
/Powyższy tekst jest rozszerzoną wersją przemówienia pożegnalnego podczas mszy żałobnej w dniu 26/08/2014/

 

 

Zobacz także

W tej samej kategorii
  • Krzysztof Stoliński 1932 - 2014
  • PDFs
  • Krzysztof Bożejewicz, Krzysztof Stoliński, Prezes SPP w Londynie, taki, jakim go znałem
  • Tags: Krzysztof Bożejewicz | Krzysztof Stoliński

    Socjal

    Studium Polski Podziemnej w Londynie

    Mapka spp londyn

    Studium Polski Podziemnej
    11 Leopold Road
    London W5 3PB
    United Kingdom

    T: +44 (0)20 8992 6057

    Pomóż Studium!

    Studium jest instytucją pożytku publicznego (Charity) utrzymującą się głównie z donacji.

    Będziemy wdzięczni za każdą pomoc!
    Z góry dziękujemy!

    PRZEKAŻ DAROWIZNĘ
    Prosty i bezpieczny system PayPal